R E K L A M A
P O R E K L A M I E

Wieluń - forum,adresy, informacje, reklama, kluby, restauracje, komunikacja, pkp, pks, ogłoszenia, praca,mapa, firmy, radio




Wieluń - forum, informacje, ogłoszenia Strona Główna Wieluń - forum, informacje, ogłoszenia


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat :: Następny temat
Otwarty przez: Ferbik
2013-07-20, 16:16
Rowerem po Górach Sowich
Autor Wiadomość
Ferbik 
Administrator



Pomógł: 143 razy
Wiek: 44
Dołączył: 12 Lip 2005
Posty: 15820
Piwa: 107/205
Skąd: Wieluń
Wysłany: 2013-07-28, 21:51   

Dziś było - wg planów - zdobycie szczytu Wielkiej Sowy. Udało się, mimo, że trochę krótko, aczkolwiek strasznie wyczerpująco.



Położyłem się spać koło 3. Wszyscy już smacznie spali i przewracali się na drugi boczek. Oprócz Krzysia, bo drugi boczek miał potrzaskany po wczorajszym zjeździe, więc jako jedyny spał tylko na jednym. Około godziny 8:06 z sekundami do naszego pokoju wpadły ryngolce i jednoboczkowe Krzysie na czytanie relacji z dnia poprzedniego.



Śniadanie na 9, więc po porannej toalecie trzeba było jakoś sobie ten czas zapełnić. Trochę spędziliśmy go w altance,



Trochę snując się po górkach na podwórku,



I trochę w hallu, studiując znienawidzoną przeze mnie mapę.



Po śniadaniu zaczęliśmy się przegrupowywać na podjazd. Zdjęć ze śniadania nie wrzucałem, bo tranza narozlewał herbaty i obrus wyszedłby niekorzystnie. Poza tym wszyscy jedliśmy w pośpiechu, bo jeden osobnik skończył swoje śniadanie a potem zaczął opróżniać talerze innych.



Najpierw do pokonania mieliśmy całkiem zgrabną górkę, po czym nastąpiła zjazda na hamulcu, by za chwilę zjechać z asfaltu i zacząć skrobać się znów wiadomo pod co. Temperatura jakieś 900 stopni, ale dało się jej nie czuć przy prędkości powyżej 10km/h.
Niestety podjazd pod Wielką Sowę raczej tego nie umożliwiał.



Wczoraj trasa dość zróżnicowana, dziś monotonnie, pod górkę.



Po 3 km trzeba było zrobić przelew. Tętno coś koło 200.



Dało się nawet prowadzić.



W środku podjazdu ktoś się pomylił i wylał jakieś 300m asfaltu. Poza tym nic się więcej nie wydarzyło z nawierzchnią lepszego.



Ja sobie nawet zrobiłem taki niedzielny, poranny spacerek, ale widząc skierowane we mnie obiektywy szybko wsiadłem na rower, żeby nie było siary.



Z przodu oczywiście komentarze: podjedzie? Nie podjedzie. Ile dajesz?



Wszystkim podjazd robił bardzo źle na kondycji, tylko Krzyś jakiś taki uśmiechnięty. Może nie wiedział, że jedzie pod górkę? W końcu jak wczoraj trzepnął, to nie wiadomo, czy mu się tam przewody nie poprzestawiały.



Jest płaskowyż, zwany Kozim Siodłem. Tu krzyżuje się kilka szlaków, ale aż się boję domyślać się etymologii nazwy.



Tu się niestety skończyła w miarę dobra droga. Dalej wyglądało to, jakby jechał jakiś wóz z kamieniami i co chwila je gubił. No ale w końcu szlak rowerowy.



Na szczęście w paru miejscach były boczne ścieżki, którymi zdecydowanie lepiej prowadziło się nasze haki.



Z każdym metrem w górę wydawało się, że już wyżej chyba nie można, a jednak można.



Nosił rower Krzysia razy kilka, to Krzyś poniósł swojego wilka.



Jeszcze wyżej, ale już zaczyna coraz bardziej wiać, czyli oznaki szczytu. Jechać się nie dało.



Przynajmniej na naszych rowerach, z naszym doświadczeniem i z naszą kondycją. Kolega który tutaj sobie figluje między kamieniami stwierdził, że on kondycji nie ma, bo dopiero 10 raz w tym roku na rowerze. Nie miałem siły rzucić w niego kamieniem. Z nienawiścią i zazdrością patrzyłem tylko, jak się od nas oddala.



No ale wróćmy do rzeczywistości. Niedzielnego spacerku ciąg dalszy.



Szczytowałem jako pierwszy, potem Krzyś, następny był kitor, a tu jak widać ostatni tranza i Jolka.



Na samym szczycie jakiś mądry postawił latarnię morską. W górach. Ciekawe po co.



Zapłaciliśmy nawet za wejście na tę latarnię. Coś koło 1030m n.p.m. To nie waluta, tylko wysokość.



Takie widoki zastaliśmy na samej górze: stąd przyjechaliśmy.



Tam Jolka grzała ławę.



Tam sobie zjedziemy za chwilę.



Ale przed zjazdem parę lanserskich fotek. Tu na tle latarni.



Tu Krzyś udaje, że myśli.



Tu ja udaję, że mam świetną mapę.



Tu napełniamy moją kroplówkę viagrą w płynie.



Tu kitor prosi tranzę o kawałek batonika w płynie.



Dobra. Skończyły się żarty, zaczęły się kamienie.



W dół jeszcze kawałek, a opony ślizgają się na bardzo luźnym podłożu, klocki rozgrzane do czerwoności. Mimo, że gorąco, to przyjemnie nas owiewa.



Cały czas z górki. Jolka i Krzyś gdzieś zostali z tyłu, więc na skrzyżowaniu trzeba poczekać, żeby wskazać drogę.



Czekamy.



Czekamy,



Jest Jolka. A wcześniej Krzyś, ale jechał tak szybko, że nawet fotoradar nie byłby w stanie mu zrobić zdjęcia. Chyba chciał drugi boczek do kompletu, ale dziś się nie udało.



Jedni bardziej, drudzy mniej ryzykownie pokonywali zjazd po luźnych kamieniach.



Kawałek płaskiego, więc czekamy na całą ekipę.



Dojeżdża Jolka jako ostatnia, ale też najbardziej rozważna.



Za chwilę mamy ostatni zjazd, najbardziej stromy. Ci z wysokim ubezpieczeniem pojechali pierwsi.



Ci z lichym ubezpieczeniem tylko przy zusie jadą ostatni, na pełnym hamulcu.



Taki zjazd, że dało się jedynie jechać trawą na moich semi-slickach, bo czułem, jak tracę przyczepność na wysypanej piaskiem drodze. W pewnym momencie nawet zszedłem, ze względu na - wiadomo - niskie ubezpieczenie.



Tak to wyglądało z dołu.



W międzyczasie zdawałem relację telefoniczną. Dwie relacje w jednej.



Ryngolec ze swoją pieszą ekipą pojechał zwiedzać zamek w Książu zaraz jak my się pozbieraliśmy na Sowę, więc wróciliśmy pierwsi i czekaliśmy na ich powrót. W międzyczasie Krzyś chwalił się swoimi siniakami. Tego na biodrze chyba nie miał po wczorajszej wywrotce, możliwe, że to Jolki sprawka.



Z tego czekania zrobiliśmy się trochę głodni, więc wybraliśmy się na obiad. Były rosółki, kurczaki po azjatycku i swojski schaboszczak.



Po obiedzie nadjechały ryngolcowate i mogliśmy udać się w stronę domu. W międzyczasie tranza i Krzyś posnęli jak niemowlaczki.



W rytmach disco-polo wracaliśmy do Wielunia, z piosenką na ustach: "całowałeś dziewczę w plecy? nie proszę księdza, troszeczkę niżej".



Piosenkę tę dedykuję ryngolcom, bo nie słyszeli:

_________________
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
   
Kriss WD-40 
Czytał o Wieluniu



Wiek: 35
Dołączył: 09 Lip 2012
Posty: 26
Postawił 1 piw(a)
Skąd: Ruda Śląska/Dalachów
Wysłany: 2013-07-28, 22:04   

kabelki mi się wcale nie poprzestawiały ... jeden się tylko przepalił z gorąca:)
Postaw piwo autorowi tego posta
 
   
tranza 
Dojeżdża PKSem


Pomógł: 1 raz
Wiek: 45
Dołączył: 01 Gru 2006
Posty: 118
Otrzymał 1 piw(a)
Skąd: Krzyworzeka, Oslo
Wysłany: 2013-07-28, 22:17   

dzieki za dzisiaj recenzja na 5 z plusem pozdro dla wszystkich :D
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
   
Ferbik 
Administrator



Pomógł: 143 razy
Wiek: 44
Dołączył: 12 Lip 2005
Posty: 15820
Piwa: 107/205
Skąd: Wieluń
Wysłany: 2013-07-29, 00:04   

tranza, spoko. Spójrz na opisy tych tras: http://strefamtbgluszyca....a=php/trasy.php i powiedz, że wczorajszy plan zrobienia najtrudniejszej z możliwych tam tras powiódł się w znacznej części, mimo późnego startu i problemów na trasie. Jestem naprawdę szczęśliwy i dumny, że tak podołaliśmy. We wrześniu już kolejna wyprawa, chyba też w góry na kilka dni.
_________________
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
   
miko 005 
WIELUNIAK



Pomógł: 42 razy
Wiek: 58
Dołączył: 04 Mar 2006
Posty: 4309
Piwa: 76/53
Skąd: wieluń
Wysłany: 2013-07-29, 17:02   

Gratuluję osiągnięcia celu, ale przede wszystkim fajnie spędziliście ten czas. Bezcenne :)
_________________
Im dłużej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta.
Postaw piwo autorowi tego posta
 
   
starszy pan 
Dojeżdża PKSem
zawsze spokojny


Pomógł: 6 razy
Dołączył: 23 Mar 2011
Posty: 240
Otrzymał 15 piw(a)
Skąd: przybył do Wielunia
Wysłany: 2013-07-30, 00:26   

.
Gratulacje od starszaka

Ostrzegam, że jeszcze kilka takich relacji ... a kupię sobie rower , przesiądę się na niego ze swojej wygodnej bryki i ... cichaczem , po kryjomu bądę za Wami jeździł :grin: :grin:













.
Postaw piwo autorowi tego posta
 
   
Grzegorz Nowak (W) 
Moderator
nil nisi bene ;)



Pomógł: 19 razy
Wiek: 50
Dołączył: 24 Mar 2006
Posty: 1096
Piwa: 23/18
Skąd: Wieluń, now Łodź :(
Wysłany: 2013-07-30, 08:47   

Relacja jak zwykle, świetna!

a hicior na koniec.. mega ;)
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
   
anek 
Przejeżdżał przez Wieluń


Wiek: 35
Dołączyła: 27 Cze 2013
Posty: 54
Postawił 1 piw(a)
Skąd: Wieluń
Wysłany: 2013-07-30, 11:59   

Gratuluję osiągnięcia celu. I podziwiam za wytrwałość. A relacje super się czytało :-)
Postaw piwo autorowi tego posta
 
   
daff 
Wieluniaczek



Pomogła: 12 razy
Wiek: 43
Dołączyła: 17 Lis 2005
Posty: 1648
Otrzymał 1 piw(a)
Skąd: Wieluń
Wysłany: 2013-07-30, 14:51   

Relacja rewelacja! Pozwala przetrwac dzien w pracy :)
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
   
tranza 
Dojeżdża PKSem


Pomógł: 1 raz
Wiek: 45
Dołączył: 01 Gru 2006
Posty: 118
Otrzymał 1 piw(a)
Skąd: Krzyworzeka, Oslo
Wysłany: 2013-07-30, 21:16   

ferbikowi pomogla -viagra w plynie- dlatego ta relacja wypadla rwelacyjnie :D
jeszcze raz wspaniale dzieki za dwa super dni z wami
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
   
Ferbik 
Administrator



Pomógł: 143 razy
Wiek: 44
Dołączył: 12 Lip 2005
Posty: 15820
Piwa: 107/205
Skąd: Wieluń
Wysłany: 2013-07-30, 22:05   

tranza, pamiętaj: mam Twoje CB radio i wisisz mi obiad :D
daff, to miłe :) Dzięki :)
_________________
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
   
glizda 
Moderator
diablica



Pomogła: 45 razy
Wiek: 47
Dołączyła: 14 Lis 2006
Posty: 4328
Piwa: 24/21
Skąd: Wieluń
Wysłany: 2013-07-30, 23:12   

Relacja z rajdu super, z resztą jak zwykle :D
Wczoraj wróciłam z Beskidu Żywieckiego :D tam to dopiero są górki :D i mnóstwo rowerzystów :) a tereny wspaniałe :D
_________________
Wszystko o czym marze jest albo nielegalne, albo nieetyczne, albo strasznie tuczące...
Postaw piwo autorowi tego posta
 
   
tranza 
Dojeżdża PKSem


Pomógł: 1 raz
Wiek: 45
Dołączył: 01 Gru 2006
Posty: 118
Otrzymał 1 piw(a)
Skąd: Krzyworzeka, Oslo
Wysłany: 2013-07-31, 23:13   

ferbik nie moje CB-RADIO 8) ale pamiętam a co do obiadu to się zgadamy aa i jeszcze Krzysiowi obiadek wiszę :shock: obym dał rade to ugotować :P
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
   
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template Acid v 0.4 modified by Nasedo.


Wieluń Forum dyskusyjne
Kontakt z Administracją Forum | Kontakt z właścicielem domeny
Stomatolog Wieluń Sprawdzenie przebiegu BMW | Iris Trade Łódź Montaż instalacji gazowych | Skracanie linków | Klinika BMW | Notariusz Włochy BMW SPRAWDZENIE PRZEBIEGU,HISTORIA SERWISOWA BMW