Pomógł: 3 razy Dołączył: 31 Sty 2008 Posty: 325 Otrzymał 4 piw(a) Skąd: Wieluń
Wysłany: 2008-02-07, 10:21
Niedawno wstalem. Zawsze po obudzeniu sie musialem isc zapalic. Jak na razie nie czuje ze musze i w sumie wcale nie chce Bedzie dobrze Ferbik kaszelek od nie palenia minie dosc szybko, a kaszel od palenia ciagnie sie i ciagnie i skonczy dopiero po smierci (w przypadku palacego do ostatnich dni). Ale Ty palisz ice'y wiec moze one Ci jakos poprawiaja oddychanie niczym Hall's
miko 005 ja nie stosuje techniki "paczka zawsze przy sobie" poniewaz nie wiem Ale chyba dlatego ze naprawde nie czuje potrzeby palenia. Hm, moze inaczej... Czuje potrzebe palenia ale nie czuje checi zapalenia. Moze tak Ale gdyby paczka byla ciagle ze mna mysle ze i tak bym nie zapalil
Ja tak jak miko 005, czyli z dnia na dzień przestałem palić.
Objaw rzucenia palenia był jeden - ciągota do zapalenia, ale chęć przezwyciężenia tego
cholernego nałogu wygrała.
I tym sposobem prawie dwa lata nie palę.
I Tobie życzę dużo silnej woli, bo to zły nałóg.
Ja rzuciłem około 15 lat temu, a kopciłem jak smok, nawet do trzech paczek dziennie. usta miałem tak poparzone że picie wody sprawiało mi ból. Coś mi podpowiadało abym rzucił i zrobiłem to w jeden dzień. Miałem problem w pierwszym tygodniu, tzn. pobudka, a tu nie ma papierosa, pozostałą część dnia wytrzymywałem bez problemu. I tak jak mówi miko005 jeśli rzuci się z własnej i niewymuszonej woli, nałóg ten można przezwyciężyć. Tak więc WujA do dzieła i trzymaj się mocno, naprawdę warto rzucić palenie.
_________________ Nie trzeba być bogaczem, aby ofiarować coś cennego drugiemu człowiekowi: można podarować mu odrobinę czasu i uwagi.
We wrześniu też postanowiłam z dnia na dzień,że rzucę palenie i mi się udało ciągota do palenia była nie ukrywam,że kilka razy zdarzyło zapalić ale teraz już wiem,że nie będe paliła
_________________ "Być gwiazdą,gwiazdą ludzi fantazją.."
Pomogła: 12 razy Wiek: 44 Dołączyła: 17 Lis 2005 Posty: 1648 Otrzymał 1 piw(a) Skąd: Wieluń
Wysłany: 2008-02-09, 11:03
ja palilam 9 lat, a od 4 lat nic wczesnie zaczelam, i nie jestem z tego dumna, ale ciesze sie, ze rzucilam.
w kwietniowy poniedzialek 2004 roku. od tamtego czasu same pozytywy oprocz tych 10 kilo. ktore przybralam...
Pomogła: 12 razy Wiek: 44 Dołączyła: 17 Lis 2005 Posty: 1648 Otrzymał 1 piw(a) Skąd: Wieluń
Wysłany: 2008-02-09, 13:46
gregg, mnie juz zycie nauczylo, zeby nigdy nie mowic nigdy...
Gregg Sparrow [Usunięty]
Wysłany: 2008-02-09, 13:49
Co do tego NIGDY to wiem NA PEWNO... nie tacy już byli którzy mnie namawiali do palenia. Pod tym wzgledem mam wstręt z dzieciństwa (palacze rodzice) i jestem pewien tego co mówię.
Ostatnio zmieniony przez Gregg Sparrow 2008-02-09, 13:59, w całości zmieniany 2 razy
Też jakoś tak pierwszy raz paliłam.
Później długo długo nic, no i jakoś tak z 10 lat już palę. Nie zamierzam rzucić
Podziwiam tych, którzy nie palą i tych, którzy rzucili!
Pomógł: 22 razy Wiek: 38 Dołączył: 03 Maj 2006 Posty: 2051 Piwa: 9/14 Skąd: Chotów
Wysłany: 2008-02-10, 11:59
Syla napisał/a:
Później długo długo nic, no i jakoś tak z 10 lat już palę. Nie zamierzam rzucić
Podziwiam tych, którzy nie palą i tych, którzy rzucili!
Ja też nie zamierzam i bardzo podziwiam tych, którym się udało... Ja już pale 6 lat i wiele razy próbowałem rzucać, ale niestety nic z tego nie wyszło... Ja po prostu lubie palić ... W końcu na coś trzeba umrzeć
Pomógł: 3 razy Dołączył: 31 Sty 2008 Posty: 325 Otrzymał 4 piw(a) Skąd: Wieluń
Wysłany: 2008-02-10, 13:07
To już chyba mój szósty dzień bez fajek i powiem szczerze, że czuję się wyśmienicie
Teraz jestem pewien w stu procentach, że już nigdy do tego nie wrócę !
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum