R E K L A M A
P O R E K L A M I E

Wieluń - forum,adresy, informacje, reklama, kluby, restauracje, komunikacja, pkp, pks, ogłoszenia, praca,mapa, firmy, radio




Wieluń - forum, informacje, ogłoszenia Strona Główna Wieluń - forum, informacje, ogłoszenia


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat :: Następny temat
Mundial 2006
Autor Wiadomość
Jaro 
Administrator
wielun.biz



Pomógł: 66 razy
Wiek: 47
Dołączył: 12 Lip 2005
Posty: 7303
Piwa: 33/113
Skąd: Wieluń
  Wysłany: 2006-06-14, 10:31   Naukowcy wiedzą, jak wygrać z Niemcami

W piłce nożnej najważniejsze jest strzelenie pierwszej bramki, a potem "już jakoś idzie". Temu powiedzeniu przyjrzeli się bliżej brytyjscy naukowcy i potwierdzili starą prawdę.


Zatem wystarczy dziś strzelić pierwszą bramkę Niemcom, potem już jakoś pójdzie.

Naukowcy odkryli, że statystyka potwierdza teorię kibiców - czytamy w serwisie "Nature". Sprawdza się jedno z klasycznych twierdzeń "futbolowych", powtarzanych na meczach i przed telewizorami przez kibiców na całym świecie, że wystarczy zdobyć pierwszą bramkę, potem drużyna "odblokowuje się", zdobywa kolejne gole i ostatecznie wygrywa.

Wiele osób uważa, że jest to kolejny futbolowy mit. Okazuje się jednak, że można go naukowo udowodnić.

Zależność tą można odczytać z analizy wyników meczów z ostatnich dziesięcioleci - mówi jeden z autorów futbolowego badania, matematyk Martin Weigel z Heriot-Watt University w Edynburgu.

Wraz z kolegami z niemieckiego Uniwersytetu w Lipsku stworzył matematyczny model, z którego wynika, że przełomowy gol podnosi szansę na to, że padną kolejne. Pod uwagę wzięli wyniki z niemieckiej pierwszej ligi (także kobiecej) oraz z wszystkich dotychczasowych mundialów.

- Liczba bramek nie jest proporcjonalna do umiejętności drużyny. Za każdym razem, gdy drużyna zdobywa bramkę, statystycznie rośnie prawdopodobieństwo, że strzeli kolejne gole w tym samym meczu - opisuje Weigel. Efekt ten naukowcy nazywają "samoafirmacją".

Im lepsze drużyny i wyższa ranga zawodów, tym słabszy jest efekt "pierwszej bramki". W finałach mistrzostw świata, gdzie zespoły prezentują bardzo wyrównany poziom, jest on najmniejszy.

- Jeśli już po pierwszych pięciu minutach gry jest wynik 1:0, zespół musi mieć przygotowaną odpowiednią strategię - zarówno gdy wygrywa, jak i gdy przegrywa - podkreśla psycholog sportu, Tim Rees z Uniwersytetu Exeter.

Sam zarekomendowałby drużynie, która straciła bramkę, aby za wszelką cenę zachowała spokój i nie ulegała panice. Zespół, któremu udało się zdobyć gola, powinien "pójść za ciosem". W świetle tych badań bezsensowna wydaje się strategia "na utrzymanie wyniku" 1:0. Zawodnicy, zmotywowani golem, mogą łatwiej rozgromić przeciwnika - mówi naukowiec.

Jednym z zespołów, który najlepiej w historii wykorzystywał efekt "samoafirmacyjny" jest Anglia, która w 2001 roku rozgromiła Niemcy 5:1. Najbardziej zachowawczą strategię prezentują zaś Włosi, którzy częściej niż inni stosują taktykę "na przetrzymanie" z jednobramkową przewagą do końca meczu.

"Najbogatszy" w bramki mundialowy mecz odbył się w 1954 roku - Austria pokonała Szwajcarię 7:5. W kwalifikacjach zaś absolutny rekord padł w 2002 roku, w meczu Australia - Samoa Amerykańskie, gdzie Australijczycy rozgromili przeciwników 31:0!

Źródło: interia.pl



TAK WIĘC POLSKA GOLA
:!:
_________________
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
   
Jaro 
Administrator
wielun.biz



Pomógł: 66 razy
Wiek: 47
Dołączył: 12 Lip 2005
Posty: 7303
Piwa: 33/113
Skąd: Wieluń
  Wysłany: 2006-06-15, 11:21   Niemcy - Polska: Zabrakło tak niewiele...

Reprezentacja Polski przegrała 0:1 z wicemistrzami świata Niemcami w swoim drugim meczu podczas finałów MŚ w Niemczech. Polacy zagrali ambitnie, szybko i ofiarnie, a bramkę straciliśmy w doliczonym czasie gry...
Mimo fali krytyki, która dotyczyła zastosowanego w meczu z Ekwadorem ustawienia 4-5-1 Janas nie zdecydował się na zmianę taktyki. Przeciwko Niemcom wystawił także jednego napastnika, ale tym razem rolę tę spełniał Euzebiusz Smolarek, natomiast Maciej Żurawski został nieco cofnięty.

Polski trener dodatkowo zdecydował się na dwie zmiany kadrowe w wyjściowym składzie. Zamiast Mariusza Jopa w środku obrony zagrał Bartosz Bosacki, natomiast Mirosława Szymkowiaka zmienił Ireneusz Jeleń, który wystąpił na prawej pomocy. Do niemieckiego zespołu powrócił kapitan i rozgrywający Michael Ballack, który w spotkaniu z Kostaryką pauzował z powodu lekkiej kontuzji łydki.
Spotkanie rozpoczęli "biało-czerwoni", którzy wystąpili w jednolitych czerwonych strojach - Niemcy w biało-czarnych.

W pierwszych minutach meczu Polacy zostali całkowicie zepchnięci na własną połowę i tam musieli się bronić. Próbowali zatrzymać Niemców w różny sposób - przepisowo bądź nie. Już w trzeciej minucie żółtą kartkę dostał Jacek Krzynówek. Niemcy grali szybko, agresywnie, a z pierwszą kontrą podopieczni Pawła Janasa wyszli dopiero w siódmej minucie.

To jednak Polacy oddali pierwszy w tym meczu strzał w światło bramki. W dziewiątej minucie, po wymianie piłek między Smolarkiem a Żurawskim, ten drugi próbował po ziemi zaskoczyć Lehmanna, jednak lekkie uderzenie zostało obronione. Chwilę później Niemcy zrewanżowali się groźnym atakiem - po podaniu od Michaela Ballacka na czystą pozycje wyszedł Miroslav Klose i polski zespół uchronił od straty gola Artur Boruc.

Pierwszych 20 minut upłynęło pod znakiem wyrównanej walki. Obie strony nie pokazały nic rewelacyjnego, bijąc się o piłkę głównie w środku pola. Większość akcji obu zespołów kończyła się jeszcze przed polem karnym i dopiero w 21. minucie Niemcy byli bardzo blisko strzelenia gola. Po dośrodkowaniu górą od Bastiana Schweinsteigera w sytuacji sam na sam był Klose, ale jego uderzenie głową minimalnie minęło bramkę Boruca.

Polacy często sprawiali wrażenie, jakby brakowało im siły w tym spotkaniu. Przykładem tego była akcja w 27. minucie, gdy po szybkiej i składnej kontrze niemiecką bramkę atakował Ireneusz Jeleń, który zdecydował się na strzał z narożnika pola karnego. Uderzenie było jednak zbyt lekkie i Lehmann nie miał żadnych problemów ze złapaniem piłki.

Po upływie 35 minut Lukas Podolski pokazał, że potrzebuje niewiele miejsca w polu karnym na oddanie strzału. Po podaniu od Schweinsteigera urodzony w Polsce niemiecki napastnik uderzył z półobrotu, ale i tym razem Boruc był dobrze ustawiony. Dziesięć minut później ten sam niemiecki piłkarz znów miał niemal idealną okazję do zmiany wyniku, gdy z prawej strony dostał podanie od Philippa Lahma i nie trafił do bramki z najbliższej odległości.

Druga połowa zaczęła się bez zmian w składach i bez zmiany w sposobie gry obu zespołów. Niemcy nadal przeważali, ale nie mogli sobie poradzić z nieustępliwością Polaków, którzy bardzo skutecznie przeszkadzali rywalom w ich ofensywnych poczynaniach. W polskim zespole znów najbardziej aktywni byli Smolarek i Jeleń, ale akcji pod bramką niemiecką praktycznie nie było. Natomiast polskiego bramkarza najczęściej niepokoił Klose, który w tym meczu jakoś nie mógł wyregulować swojego celownika. Drugi z niemieckich napastników z polskim rodowodem najbliżej zdobycia bramki był w 65. minucie, gdy uderzył potężnie z kilku metrów, ale na drodze piłki znów stanął Boruc.

Przez kolejnych dziesięć minut obydwie drużyny nadal wymieniały się ciosami. A potem nadszedł dramatyczny moment dla polskiego zespołu. Radosław Sobolewski sfaulował mijającego go Klose, za co dostał żółtą kartkę. A że polski pomocnik miał już w tym spotkaniu jedną żółtą kartkę, musiał opuścić boisko i Polacy zostali na boisku w dziesięciu.

Osłabieni Polacy mogli już tylko się bronić. W 80. minucie Niemcy przycisnęli i w ciągu kilku sekund dwukrotnie groźnie strzelali. Najpierw Boruca próbował pokonać Philipp Lahm, a chwilę później Oliver Neuville. Za każdym razem polski bramkarz wychodził z tych sytuacji obronną ręką, dzięki czemu stał się bohaterem polskiego zespołu.

W ostatnich chwilach meczu Niemcy mogli mówić o niesamowitym pechu. Po dośrodkowaniu Lahma z bliska głową strzelił Klose, ale trafił w poprzeczkę. Do dobitki doskoczył Ballack, który ... także trafił w poprzeczkę. Po tych dwóch akcjach na twarzach niemieckich piłkarzy pojawił się wyraz niedowierzania.

Nie od dzisiaj wiadomo, że Niemcy są zespołem grającym do ostatniego gwizdka. Upór podopiecznym Juergena Klinsmanna opłacił się, bowiem już w przedłużonym czasie gry precyzyjnie dośrodkował Odonkor, a tuż przed bramką Boruca podanie przejął Neuville, który wślizgiem wepchnął piłkę do polskiej bramki. Chwilę później sędzia zakończył spotkanie i Niemcy zdobyli kolejne trzy punkty w tych mistrzostwach.

Jeżeli w czwartek Ekwador zdobędzie choć punkt w meczu z Kostaryką, to polscy piłkarze pożegnają się z mistrzostwami świata. Za występ w Dortmundzie należą im się jednak olbrzymie brawa, którymi nagrodziły ich tysiące kibiców po ostatnim gwizdku. Wiwatom niemieckiej części publiczności nie było końca, a Polacy wyczerpani, załamani niemal niezauważeni opuścili boisko.

Niemcy - Polska 1:0 (0:0)
Bramka - Oliver Neuville (90 min.)
Żółte kartki: Michael Ballack, David Odonkor, Christoph Metzelder - Jacek Krzynówek, Radosław Sobolewski, Artur Boruc
Czerwona karta - Radosław Sobolewski (za drugą żółtą)
Sędzia: Luis Medina Cantalejo (Hiszpania)
Widzów: 65 000

Niemcy: Jens Lehmann - Arne Friedrich (64 min. - David Odonkor), Christoph Metzelder, Per Mertesacker, Philipp Lahm - Bernd Schneider, Torsten Frings, Michael Ballack, Bastian Schweinsteiger (77 min. - Tim Borowski) - Miroslav Klose, Lukas Podolski (71 min. - Oliver Nueville)
Polska: Artur Boruc - Marcin Baszczyński, Bartosz Bosacki, Jacek Bąk, Michał Żewłakow (83 min. - Dariusz Dudka) - Ireneusz Jeleń (90 min. - Paweł Brożek), Arkadiusz Radomski, Radosław Sobolewski, Jacek Krzynówek (77 min. - Mariusz Lewandowski) - Euzebiusz Smolarek, Maciej Żurawski

Niemcy / Polska
1 bramki 0
8 strzały 3
16 strzały celne 5
21 faule 17
10 rzuty rożne 4
6 spalone 2
3 żółte kartki 4
0 czerwone kartki 1
58% posiadanie piłki 42%
_________________
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
   
Dominika 
WIELUNIAK


Pomogła: 24 razy
Wiek: 39
Dołączyła: 12 Lip 2005
Posty: 3430
Piwa: 3/4
Skąd: mazowieckie
Wysłany: 2006-06-15, 12:08   

A jednak ogladałam mecz. ;-)
Pierwsza połowa całkiem dobra. W drugiej chłopcy juz byli zmeczeni i nie mieli sił zeby biegac. Janas nie zrobił zmian myslac ze dwóch zawodników wygra cały mecz: mam tu na mysli "Edzia" i Jelenia. Naprawde mieslimy wiecej szczescia niż rozumu, w drugiej połowie Niemcy byli zdecydwanie lepsi i mieli zdecydownaie wiecej szans na zdobycie bramki.
Reasumujac: dobry mecz, ale Janasa to powinni za "^#%#$^$" powiesić! Albo niech sam wejdzie na boisko i pobiega przez 90 mn! :evil: Teraz pozostaje sie modlić do swietego od spraw beznadziejnych, zeby Polska wyszła z grupy.
Postaw piwo autorowi tego posta
 
   
Marta 
WIELUNIAK



Pomogła: 40 razy
Wiek: 33
Dołączyła: 13 Lip 2005
Posty: 2807
Piwa: 5/4
Skąd: Wieluń
Wysłany: 2006-06-15, 14:01   

Dominika napisał/a:
"Edzia"


Ebiego :)


Mecz był bardzo ciekawy. Szkoda, że się skończyło jak się skończyło.
Wielkie brawa dla naszych chłopców, a zwłaszcza dla Jelenia, BORUCA (!) i Smolarka..
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
   
Ferbik 
Administrator



Pomógł: 143 razy
Wiek: 44
Dołączył: 12 Lip 2005
Posty: 15820
Piwa: 107/205
Skąd: Wieluń
Wysłany: 2006-06-15, 14:06   

i Żurawski gwiazdor zamiast w korkach to zagrał w kaloszach... co chwila leżał matołek...
_________________
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
   
Marta 
WIELUNIAK



Pomogła: 40 razy
Wiek: 33
Dołączyła: 13 Lip 2005
Posty: 2807
Piwa: 5/4
Skąd: Wieluń
Wysłany: 2006-06-15, 14:38   

Ferbik napisał/a:
Żurawski gwiazdor zamiast w korkach to zagrał w kaloszach... co chwila leżał matołek...


Żurawski nie ma formy. I potwierdza to już od dwóch meczy..
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
   
Ferbik 
Administrator



Pomógł: 143 razy
Wiek: 44
Dołączył: 12 Lip 2005
Posty: 15820
Piwa: 107/205
Skąd: Wieluń
Wysłany: 2006-06-15, 14:39   

Marta napisał/a:
Żurawski nie ma formy. I potwierdza to już od dwóch meczy..

Żurawski stracił formę wraz z momentem wywiadów i sesji foto w czasopismach sportowych... teraz pewnie zagra w filmie :P
_________________
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
   
Ryfka
[Usunięty]

Wysłany: 2006-06-15, 16:17   

Na naszej przegranej w zakładach bukmacherskich niektórzy nieźle zarobili ...
 
   
tokar1991 
Przejeżdżał przez Wieluń
VeB!



Pomógł: 1 raz
Wiek: 32
Dołączył: 13 Cze 2006
Posty: 65
Skąd: Wieluń
Wysłany: 2006-06-15, 18:46   

Cytat:
Na naszej przegranej w zakładach bukmacherskich niektórzy nieźle zarobili ...

No nie wiem czy tak zarobili :P U jednego z bukmacherów kurs na Niemcy wynosił 1,55 zł. Jeśli ktoś postawiłby 10 zł na ten mecz to wygrałby jakieś 4 zł (zwłaszcza, że odciągane jest 10% wygranej :P )
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
   
Ryfka
[Usunięty]

Wysłany: 2006-06-15, 21:32   

Słyszałam o kimś że zarobił w ten sposób 12.000 PLN
 
   
Ferbik 
Administrator



Pomógł: 143 razy
Wiek: 44
Dołączył: 12 Lip 2005
Posty: 15820
Piwa: 107/205
Skąd: Wieluń
Wysłany: 2006-06-15, 21:34   

Ryfka napisał/a:
Słyszałam o kimś że zarobił w ten sposób 12.000 PLN

Janas ? :DDD
_________________
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
   
Ryfka
[Usunięty]

Wysłany: 2006-06-15, 21:35   

Ten pewnie zarobił więcej :?
 
   
Ferbik 
Administrator



Pomógł: 143 razy
Wiek: 44
Dołączył: 12 Lip 2005
Posty: 15820
Piwa: 107/205
Skąd: Wieluń
Wysłany: 2006-06-15, 21:37   

Szkoda że nie poda się do dymisji...

Janas: Nie podam się do dymisji
TNV24/DB /17:35


AFPNa zorganizowanej w Niemczech konferencji prasowej Paweł Janas uprzedzając pierwsze pytanie zadeklarował: - Nie podam się do dymisji.
- Kiedy skończą się mistrzostwa, podejmiemy decyzje. Złożę sprawozdanie w PZPN i wtedy zobaczymy co dalej - dodał.

Na kolejne pytanie dziennikarza o rezygnację powiedział raz jeszcze, że nie poda się do dymisji. - Co? Mam się spakować, opuścić drużynę i podać do dymisji? Mamy przecież jeszcze jeden mecz na mistrzostwach. A piłkarze co mieliby zrobić? Też się spakować i wyjechać? - pytał retorycznie Janas.
Janas zaprzeczył, jakoby drużyna izolowała się od kibiców. Powiedział, że każdego dnia rozmawiają z kibicami i rozdają autografy.

Trener polskiej reprezentacji powiedział też, że nie czas obecnie na analizy i podsumowania. Jego zdaniem, przyjdzie na to czas po wszystkich meczach. Nie ukrywał jednak, że liczył na lepszą formę piłkarzy. Paweł Janas podkreślił także, że Ekwador to bardzo dobra, niedoceniana drużyna.

- Mieliśmy mało czasu na przygotowania - usprawiedliwiał się trener. - W trzy tygodnie nie da się zbudować formy. Niektórzy reprezentanci nie grają w swoich klubach.

- Nie zasłużyliśmy na żadne powitanie w kraju - przyznał selekcjoner. - Nie oczekujemy, że kibice będą nas głaskać, ale w meczach zazwyczaj ktoś przegrywa, my byliśmy słabsi w obu pojedynkach na mundialu.

- Jednak porażka na mundialu nie jest powodem do drastycznych cięć - zaznaczył Janas. - W końcu awansowaliśmy do MŚ, a nie mamy znowu tak wielu dobrych piłkarzy. - Jesteśmy wszyscy na dorobku, wciąż przed nami mnóstwo pracy - dodał.

Trener powiedział też na zakończenie , że nie żałuje ani jednej decyzji. - Zrobiłem wszystko, co potrafiłem i mogłem zrobić - powiedział. Przyznał, ze zrobił pewne błędy, bo tylko ten nie robi błędów, kto nic nie robi - jak stwierdził.

Dodał, że słabo nasza drużyna gra w ofensywie i defensywie, ale powiedział, że liczy na bramkę we wtorek. Zapowiedział, że z Kostaryką "zagrają piłkarze, którzy będą w formie".

W czwartek w południe polska ekipa wróciła z Bochum do Barsinghausen. Piłkarze, którzy nie grali w środowym meczu z Niemcami odbyli trening na terenie ośrodka, w którym mieszka reprezentacja. Pozostałym trenerzy zalecili rozruch.

Piątek będzie dniem wolnym dla piłkarzy i sztabu szkoleniowego polskiej reprezentacji.
_________________
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
   
Ryfka
[Usunięty]

Wysłany: 2006-06-15, 21:39   

Ferbik napisał/a:
"zagrają piłkarze, którzy będą w formie".

ciekawe gdzie takich znajdzie
 
   
mario's 
W trakcie przeprowadzki do Wielunia



Pomógł: 3 razy
Wiek: 43
Dołączył: 05 Lut 2006
Posty: 1162
Piwa: 1/4
Skąd: Wieluń
Wysłany: 2006-06-16, 10:47   Świat zapamięta płaczącego Boruca

Artur Boruc przez długie minuty znakomicie bronił w meczu z Niemcami. Kibice zapamiętają jednak nie tylko jego niezwykłe interwencje, ale również zapłakaną twarz tuż po ostatnim gwizdku sędziego, na którą naciągnął bramkarską bluzę.
- Emocje tak potężne się we mnie skumulowały, że musiały znaleźć jakieś ujście, przecież byliśmy tak bliscy remisu. Kiedy Niemcy jeden po drugim trafiali w poprzeczkę wierzyłem, że uda się uratować remis. Nic dziwnego, że potem przyszło tak duże rozczarowanie – powiedział Boruc „Przeglądowi Sportowemu”.

- Czy ja mogłem zostać drugim Tomaszewskim? Nie chcę nim być, mam swoje nazwisko, na które ciężko w futbolu pracowałem – dodał nasz bramkarz.
Więcej w "Przeglądzie Sportowym"
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
   
Wyświetl posty z ostatnich:   
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template Acid v 0.4 modified by Nasedo.


Wieluń Forum dyskusyjne
Kontakt z Administracją Forum | Kontakt z właścicielem domeny
Stomatolog Wieluń Sprawdzenie przebiegu BMW | Iris Trade Łódź Montaż instalacji gazowych | Skracanie linków | Klinika BMW | Notariusz Włochy BMW SPRAWDZENIE PRZEBIEGU,HISTORIA SERWISOWA BMW