Wieluń - forum, informacje, ogłoszenia

Filozofia/Religia/Etyka - 150 Polaków czeka w kolejce na ołtarze

Ferbik - 2007-11-19, 09:20
Temat postu: 150 Polaków czeka w kolejce na ołtarze
onet napisał/a:
"Metro": W kolejce na ołtarze czeka w Polsce tak wielu przyszłych świętych i błogosławionych, że brakuje specjalistów do poprowadzenia procesów beatyfikacyjnych. Kościół rusza ze specjalnymi szkoleniami dla duchownych.
Żadna osoba - choćby najświętsza - nie mogłaby formalnie zostać wyniesiona na ołtarze, gdyby nie żmudna praca postulatora. To on organizuje i czuwa nad prowadzeniem procesu beatyfikacyjnego, zbiera dowody świętości i wszystkie informacje o życiu kandydata.

- Postulator musi mieć nie tylko szczegółową wiedzę o prawach kościelnych, ale też zdolności organizacyjne, tłumaczy ks.Robert Nęcek z kurii krakowskiej, gdzie odbył się pierwszy w Polsce kurs dla postulatorów. Kunegunda Siwiec, Marianna Marchocka, ks. Aleksander Woźny, ks. Stanisław Streich to tylko początek - z liczącej ponad 150 nazwisk - listy Polaków czekających na wyniesienie na ołtarze. A do końca roku parafie i diecezje zaproponują 80 nowych kandydatur.

Kandydatów oczekujących na procesy będzie więc więcej niż wszystkich polskich świętych i błogosławionych razem wziętych - a mamy ich już 178.

Pierwszy kurs na postulatorów przeszło 33 duchownych, dzięki czemu mamy ich w kraju już ok. 120. Archidiecezje zapowiadają kolejne kursy.

Ja myślałem, że czasy średniowiecza już minęły, jeśli chodzi o KK. Jak widać myliłem się.
To jakaś akcja marketingowa czy jak?
Jak Kościół może osądzać za Boga?
Ale jak to mówił Rydzyk: siać siać i jeszcze raz siać! W ziarnie siła!

jestsuper - 2007-11-19, 18:28

Ferbik napisał/a:

Ja myślałem, że czasy średniowiecza już minęły, jeśli chodzi o KK. Jak widać myliłem się.
To jakaś akcja marketingowa czy jak?


Nie rozumiem... To, że KK chce wynieść na ołtarze tylu Polaków chyba dobrze o naszym kraju świadczy, nie jest tu jeszcze zbyt "rozpustnie". Faktem jest, że obecne kryteria, mówiące o świętości wielu osób różnią się od tych średniowiecznych, czasy ascetów i fanatyków minęły, ale prawdziwych Katolików widać wciąż jest wielu.

miko 005 - 2007-11-19, 19:29

Cytat:
W pierwszych wiekach do uznania kogoś za świętego wystarczało w praktyce ogłoszenie decyzji w tej sprawie przez miejscowego biskupa. Nie znaczy to oczywiście, że mógł on postępować w tym zakresie całkiem dowolnie, ale musiały istnieć po temu jakieś ważne przesłanki, przede wszystkim ogólne przeświadczenie mieszkańców danego terenu – miasta czy całej diecezji o świętości ich współmieszkańca. Dopiero po zasięgnięciu zdania diecezjan, głównie miejscowego duchowieństwa, biskup wydawał odpowiednią decyzję i zwykle w ustalonym dniu, zwykle we wspomnienie śmierci, odprawiał uroczyste nabożeństwo ku czci danej osoby, uznając ją tym samym za świętą.


I to było średniowiecze, teraz;

Cytat:
Kongregacja Spraw Kanonizacyjnych

Wprowadzone nowe normy wynoszenia sług Bożych na ołtarze, polegające m.in. na rzetelnym badaniu każdej sprawy, spowodowały konieczność utworzenia nowego organizmu kurialnego, który zajmowałby się tylko tymi zagadnieniami. Paweł VI, przeprowadzając w 1967 r. gruntowną reformę Kurii Rzymskiej, początkowo pozostawił w strukturze Kurii Kongregację Obrzędów, ale utworzył w niej dwie sekcje, z których jedna – zwana sądową – miała się zajmować sprawami świętych. Jednakże wkrótce okazało się, że to nie wystarcza, toteż konstytucją „Sacra Rituum Congregatio” z 8 V 1969 ustanowił oddzielną Kongregację do Spraw [Osób] Świętych (po włosku Cogregazione per le Cause dei Santi). Przejęła ona całość zagadnień związanych z przygotowaniem i ostatecznym ogłoszeniem przez Papieża nowych błogosławionych i świętych.

Egzamin na świętego czyli jak wygląda proces beatyfikacyjny

-Zgodnie z procedurą, ustaloną przez Jana Pawła II w konstytucji z 1983 r., zanim rozpocznie się właściwy proces beatyfikacyjny, diecezja lub wspólnota zakonna winny zebrać jak najwięcej danych o kandydacie na ołtarze, czy zmarł w opinii świętości czy męczeństwa oraz jakie łaski lub cuda uzyskano za jego pośrednictwem. Te czynności, zwłaszcza uzyskanie i zabezpieczenie odpowiednich materiałów rzeczowych, czyli tzw. proces informacyjny, można rozpocząć prawie zaraz po śmierci danej osoby, ale rozpoczęcie oficjalnego procesu beatyfikacyjnego jest możliwe najwcześniej w 5 lat po jej śmierci.
-Następnie miejscowy biskup lub władze zakonne mogą powołać komisję, która winna zebrać całość materiału dotyczącego tej osoby, a jeśli kandydat(-ka) był(-a) zakonnikiem(-nicą), komisję powołują władze zakonne. Chodzi tu zarówno o dokładne poznanie jej życia, zasług, pozytywnych i negatywnych jej cech, jak i zgromadzenie całego jej dorobku piśmienniczego. Szczególnie ten ostatni element jest istotny, trzeba bowiem zapoznać się ze wszystkim, co pozostawił po sobie kandydat na ołtarze: kazaniami, artykułami, książkami, a nawet prywatnymi notatkami, aby wyeliminować jakikolwiek możliwy błąd teologiczny lub doktrynalny, który mógłby go zdyskwalifikować. Na tym etapie przesłuchuje się również świadków i wszelkie osoby, które znały kandydata.
-Po zgromadzeniu niezbędnych danych na szczeblu diecezjalnym lub zakonnym materiały porządkuje się, tłumaczy na jakiś język światowy (najczęściej włoski) i przesyła się do Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych, gdzie cała procedura rozpoczyna się od początku. Sprawa otrzymuje swego relatora, który będzie odtąd prowadził ją do końca. Szczególne znaczenie ma zbadanie i dokładne sprawdzenie przypisywanego kandydatowi cudu, przy czym chodzi tu o nie dające się wytłumaczyć istniejącym stanem wiedzy fizyczne zjawisko nadprzyrodzone, głównie uzdrowienie. Nie uwzględnia się natomiast cudów moralnych, np. niezwykłego nawrócenia czy porzucenia nałogów, istnienia przez dłuższy czas instytucji bez niezbędnych środków materialnych itp. Na tym etapie ze sprawą współpracuje promotor wiary (dawniej: advocatus diaboli, czyli adwokat diabła), którego zadaniem jest wyszukiwanie słabych stron kandydata, jego życia i przypisywanych mu czynów.
-Jeśli wszystko pójdzie dobrze, wówczas opracowuje się dekret o heroiczności cnót danego kandydata (sługi Bożego), który następnie rozpatruje na rozszerzonym posiedzeniu, z udziałem Ojca Świętego, Kongregacja Spraw Kanonizacyjnych. Po podpisaniu dekretu (najczęściej kilku lub kilkunastu) przez wszystkich uczestników zebrania, Papież wyznacza termin ceremonii beatyfikacyjnej, podczas której wyniesie daną osobę na ołtarze.


Ferbik napisał/a:
To jakaś akcja marketingowa czy jak?


Jak z tego wynika, to pewnie nie. Po to jest ta cała żmudna, długa i szczegółowa procedura, żeby z tych 150 kandydatów, nie było 150 beatyfikowanych.

Ferbik napisał/a:
Jak Kościół może osądzać za Boga?


Cytat:
"Ty jesteś Opoką, i na tej opoce zbuduję Kościół mój, a bramy piekielne nie przemogą go; dam ci klucze Królestwa niebieskiego, a cokolwiek zwiążesz na ziemi, będzie związane i w niebiesiech; a cokolwiek rozwiążesz na ziemi, będzie rozwiązane i w niebiesiech".


To są słowa wypowiedziane przez Jezusa do Piotra, swojego pierwszego następcy, tu na ziemi. I te słowa, po dziś dzień mają swoje odzwierciedlenie, do każdego następnego namiestnika na Piotrowym Tronie.
Potraktuj to, jako odpowiedź na Twoje pytanie.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group